8-9 miesięcy ? Jak dla mnie to może być przez rujkę. Byłaś może u weterynarza z tymi gołymi kulkami ? Nie jestem pewna czy witaminy pomogą..A jak wygląda jej sierść? Wierz mi, na podstawie sierści można wiele powiedzieć Jesteś pewna, że nie ma rujki ?
Pozdrawiam
Offline
Jestem na bank pewna że nie ma rójki. Odstawiłam rodzynki i banany. Dziś się trochę zdziwiłam, co do aktywności Boo. O wiele bardziej jest ruchliwa, po dwóch godzinach nadal szalała,zazwyczaj po 1.5 godzinie szła spać na parę godzin. Role się odwróciły, Zoe poszła chrapkach a Boo nie. Może i to przez ten cukier. No nic poobserwuję ją dalej i zobaczę jak będzie po calo-pet. U weta jeszcze nie byłam, a sierść ma ładniutką, mięciutką i błyszczącą. Wcześniej jak ją kupiłam sierść była twardawa i szorstka. Od momentu jak daję ogonom dwa razy w tygodniu żółtko, to za każdym razem jest coraz fajniejsza i puszystrza. Dzięki raz jeszcze za rady.
Ostatnio edytowany przez kaori (2010-01-17 18:21:23)
Offline
Jak łysinka ?!!
Offline
KAstrowany był? Jak tak to na usg do fretkowego weta, być może nadnercza dają znać o sobie.
edit doczytałam reszte. U fretek może rujka utajniona wystąpić, niby okres na rojke to nie jest, ale kij wie...
Ostatnio edytowany przez julin (2010-02-02 08:25:34)
Offline
To jest samica, nie kastrowana - za młoda na kastracje/sterylizacje. Zdjęcia sa na chomiku. Łyse ma tylko dwa miejsca między tylnymi lapkami, gdzieś 2- 3 cm średnicy. Odstawione rodzynki i suche chipsy bananów. oraz jestem w trakcie podawania witamin (calo-pet), bo tak wcześniej dziewczyny mi poradziły. Po odstawieniu rodzynek, bananów i podawaniu witamin jest bardzo ożywiona, skora do zabawy i szaleństw. Momentami upodabnia się w tym do Zoe Z początku nie chciała mi jeść calo-pet, ale po dwuch dniach zaczęła bardzo ładnie wcinać. Efektów niestety natychmiastowych nie ma, tylko trzeba na nie trochę poczekać. Jak będą jakieś zmiany to dam znać. Dziękuję raz jeszcze wszystkim za porady i przestrogi
Ostatnio edytowany przez kaori (2010-02-02 10:42:34)
Offline
Byłam u wetki 15.01. są dwie hipotezy. Pierwsza - zbliżaąca się rujka, druga - jeśli będzie łysieć dalej w stronę pupy i z czasem wejdzie na ogon to może być podejrzenie choroby. Na razie jest pod stałą obserwacją wetki, w połowie miesiąca kolejna wizyta sprawdzeniowa, z Zoe jak również z Boo. U części fretek tak jest, że jak się zbliża ruja - łysieje, po zakończonej rujce, miejsca zarastają. Na razie łyse się nie powiększa tak więc jest póki co dobrze i czekam na rujkę, po której ni widu ni słychu może będzie trzeba wywoływać ją sztucznie. Mam jednak nadzieję, że nie będzie takiej konieczności.
Ostatnio edytowany przez kaori (2010-03-01 17:32:03)
Offline
Taaa wiem, coś na temat oczekiwania rujki... a właśnie! Dostałam taką informację od Juli na innym forum że teraz dla wszystkich fretek spóźnia się ruja bo mamy długą i srogą zimę. Dlatego nie ma co się martwić na zapas, na wszytko przyjdzie czas - a ja myślę ze sztuczne wywoływanie to głupi pomysł. Im fretka później ostanie rujki tym mniejsze zagrożenie w późniejszym czasie chorobami nadnerczy.
Offline
Właśnie wynalazłam taką super wetkę, że przedstawiła mi wszystko jak można to rozwiązać, czym to może być spowodowane, całą kawę na ławę. Jednak sama odradza ingerowanie hormonami. Ja też nie chcę ją niepotrzebnie faszerować. Póki nie łysieje dalej to jest ok, gorzej jak łyse pójdzie dalej to wtedy może być podejrzenie choroby nadnerczy.
Offline
po co wywoływać ruję, nie martwcie sie że wasze fretki jej jeszcze nie mają. Fretki dostają ruję w różnym czasie na wiosnę bądź lato, fakt po przez ich udomowienie często się im przyspiesza, ale nie ma sie co martwić. Moja Lola dostła ruję w środku lata...
Offline
Dziewczyny u Boo pojawia się wisienka . Malutka, upragniona wisienka hi hi ... cieszę się niezmiernie, bo to znaczy że to łyse było spowodowane zbliżającą się rujką i nie ma problemów z nadnerczami. Łyse się nie powiększało więc to kolejny dobry znak był. Ale jestem szczęśliwa. U Zoe niestety wiśnia dalej nabrzmiała. W tym tygodniu idę na wizytę, będę chyba ją wyciszać i sterylizować. Sierści maluch nie gubi, apetyt ma dobry,skora do zabawy, żadnej podejrzanej wydzieliny, ale za długo to trwa i się znów zaczyna mocno martwić o nią
Temat rujki Zoe wydzielone do wątku http://www.freciochy.pun.pl/viewtopic.php?id=311
Offline
Zamykam, jeśli ktoś będzie miał pytanie do tego wątku to proszę do mnie na pw
Offline