Coś sie stało z Vinni Ni stąd ni zowąd zaczęła dzisiaj haftować... a wczoraj wieczorem chyba źle się czuła bo cały czas spała... nie chciała się bawić. Do tego od rana nic nie je i jej kupka jest taka nie za ciekawa... nie jest to biegunka... ale kupka jest luźna... Teraz jest nieco lepiej - już bawi się reklamówką, ale odmawia nawet ulubionego smakołyku
Nie wiem co jest... jadła tylko suche, chyba ze w noclegu coś znalazła... ale nie wydaje mi się... zauważyłabym. Rubin czuje się świetnie! Szaleje za ich dwoje. Eh... najgorsze jest to że dopiero w weekend bede mogła iść do weterynarza...
Aha! Zauważyłam też ze mała delikatnie drży, ale gorączki nie ma - nosek jest zimny i mokry Chyba że to dlatego ze jaka zaspana jest
Offline
Filia lepiej by było gdybyś teraz udała się do weta (jest dopiero czwartek...). Wygląda to na jakieś problemy gastryczne może właśnie zatrucie albo zapalenie jelita (?)
Ostatnio edytowany przez julin (2010-02-11 07:32:15)
Offline
Dzisiaj jest już o niebo lepiej. Vinni w nocy jadła i już nie wymiotuje. Chyba faktycznie cos zjadła... Poobserwuje ją i jak zobacze jakies objawy jeszcze dziciaj do weta pójde
Offline
Ok, wierzę, że nie powtórzy się złe samopoczucie Taka mi się myśl nasuneła, że może mała jakieś paskudstwo zjadła? Ogony dptrą tam gdzie wzrok człowieka nie sięga i może rzeczywiście coś wyciągneła,
Offline
Już wszystko w 100% w porządku. Vinni chyba najadła się piasku z kuwety tak podejrzewam... bo nic innego do głowy mi nie przychodzi... a ogony wysypały w podróży jedzenie do kuwety i później głodne je wyjadały z piasku (suchy pokarm) Kiedy to zauważyłam nasypałam świeżego. ale na pewno zdarzyła już swoje zjeść. Vinni wciąż jest pod obserwacją kupki ma normalne i na razie nic się nie dzieje.
Offline