Mam pytanie bo od samego początku mnie to nurtuje, a jednak wole nie ryzykować. Odtąd jak jest u mnie Maja wszystkie kable są pochowane i zabezpieczone przed Mają. Jak jest u Was? bo przyznam, że to zabezpieczanie kabli jest bardzooo uciążliwe, komputera w ogóle nie da się wypiąć bo wszystko pozalepiałam;/ wszystko jest bardzo mało funkcjonalne. A przecież fretki nie są gryzoniami tylko drapieżnikami... wiec niby czemu miały by zjeść jakiś kabel? Kiedyś ofiarą Mai padła ładowarka do telefonu oczywiście nie byla podpięta do prądu. I maja chwilę się nią zainteresowała i zostawiła w spokoju, ale w żaden sposób jej nie uszkodziła.
Proszę napiszcie jak to wygląda u Was? i czy znacie jakieś przypadki fretek które ucierpiały na odkrytych kablach...?
Ostatnio edytowany przez Minek (2009-09-26 14:54:12)
Offline
Co prawda nie znam żadnego przypadku aby fretka poraziła się prądem to jednak wole nie ryzykować.
Weźmy taką sytuacje kable nie są pochowane i fretka rzeczywiście się niemi nie interesuje, ale jesz coś i niechcący coś ci albo komuś z rodziny coś kapnie i spadnie na kable zdarzają sie takie przypadki tylko że my do nich nie przywiązujemy wagi. Dla fretki zapachnie a wiadomo że ma dużo lepsze powonienie od nas. Pomyśli że to jedzonko które trzeba rozpakować i tragedia gotowa.
Więc wybór tak naprawdę należy do ciebie czy wolisz zapobiegać czy płakać bo mała nie żyje.
Offline
Mi nigdy nawet przez myśl nie przeszło żeby chować kable O_o bo nigdy żadna z moich fretek się nimi nie interesowała... Vinni może czasem w przypływie szału łapie za kabel od laptopa i go tarmosi (trzącha głową we wszystkie strony) Ale na kablu nie zostawia śladów. Czytałam na fretki.org ze takie sytuacje sie zdarzają, ale nie z natury fretki, tylko podczas zabawy, kiedy fretka traktuje kabel jako zabawkę.
Co do przykładu Malinci... jest dla mnie mało prawdopodobny... Bo obserwując zachowanie moich zwierzaków prędzej wylizały by ten kabel a nie go zjadły Ale to raczej zależy od właściciela i od fretki... U mnie Vinni nigdy nie biega sama i zawsze gdzieś ja katem oka widzę, być może dlatego się nie martwię Przygoda z Krugerem nauczyła mnie że fretka ma tak głupie pomysły ze nie wolno jej zostawiać samej nawet kiedy zdaje sie nam że mieszkanie jest dobrze zabezpieczone.
Offline
Dokładnie Filia zależy od fretki ale ja wolę zapobiegać schowanie kabli to nie problem a wiem że jest mała bezpieczna. Zabezpieczenie domu to nasz obowiązek i ja jednak wole nie ryzykować. To co napisałam to tylko przyklad wiadomo fretak to zwierze nigdy nie wiadomo co jej strzeli do głowy jedengo dnia sie nie interesuje a drugiego to już wielki znak zapytania. Nie uważasz?
Offline
co do przykładu malinci to dla mnie jest w ogóle nie realne, po pierwsze w pokoju w którym mieszkamy nic się nie je, a jak już się coś je to ze względu na pedantyzm mojej mamy nie ma takiej opcji, żeby cokolwiek spadło lub kapło na ziemię. Tak zostałam wychowana... dlatego to że może coś spaść na kable dla mnie jest kompletną abstrakcją. Wszystkie kable mam pochowane wiec to nie jest tak że jestem nieodpowiedzialna, bo kocham mojego freciaka i napewno nie zrobie tak żeby mała miała do nich dostęp, pytałam tylko orientacyjnie. Poza tym Maja nigdy nie zostaje sama w pokoju jak jest wypuszczona i nigdy przenigdy w życiu nic nie zniszczyła, nic nie pogryzła... dlatego dziwne by było jakby nagle zajęła się kablami, ale oczywiście zostanie tak jak jest... precz od kabli:)!
Offline
U mnie po pierwsze nie ma kabli w miejscach nie widocznych, są tylko dosłownie pod naszymi nogami. Nie ma opcji żeby nie zauważyć ze coś kombinuje A w salonie i w kuchni kabli nie ma Są za szafkami gdzie fretki dostępu nie mają.
Offline
U mnie chłopaki się kablami nie interesują, buszują za komputerem i się bawią
swoimi zabawkami. Nigdy mi się nie zdarzyło, żeby mi je pogryzły.
Ale wiadomo trzeba uważać na te wtyczki, żeby nie przyszło do głowy tego lizać itp.
Offline
Ja do wniosku chowania kabli doszłam po przeżyciach z moim kotem. Chyba nikt by nie wpadła na to że kot może dobierać się do kabli a jednak, więc uważam że fretka tez może mieć takie odchyły. Mało co kiedy własnie nie miałam porażonego kota bo jemu się kabelki spodobały oO
Offline
Fretka jest dziwnym zwierzem więc interesuje ją wszystko najdrobniejsza rzecz więc kabel to błachostka...
Kojarzy mi się coś z prądem ale to raczej nie była fretka tylko pies.... Trzeba być ostrożnym!
Offline
Hmmm, ja bym nie mówiła, że nigdy..Też myślałam, iż cos takiego sie nie zdarzy, a jednak Bialy uwielbia kable wszelkiego rodzaju. Zabezpieczone mam chyba wszystko (łącznie z łazienką). Fretki to nie gryzonie, ale uwielbiją bawić się rzeczami które to im nie ustępują np., taki właśnie przyczepiony kabel.
Offline
U mnie Harry sra na kable... Dosłownie i przenośnie .
Nie zwraca na nie żadnej uwagi, nigdy ich nie gryzł, nigdy nawet nie powąchał. Nigdy nawet nie myślałam o czymś takim jak zabezpieczenie kabli, bo przy Harrym jest to niepotrzebne.
Offline