U mnie to z tym jest różnie. Można wręcz powiedzieć że są na tej samej hierarchii. Walka o wylizanie jest wtedy kiedy daję dziewczynom witaminki, czy maltpastę. Wtedy Boo sie pcha jak nie wiem. A jak skończa ucztę wtedy wylizują pyszczki sobie nawzajem. Gdy kładą się spać lub jak wstają Boo zawsze liże Zoe. Jak się ganiają to parę razy Zoe prowadziła Boo za ucho, ale też jest odwrotnie. Zoe z natury jest zaczepialska i lubi się bawić, jak Boo się to nie spodoba lub nie ma ochoty na zabawę biorą się za karki. Mogę powiedzieć, że to bardziej Boo stoi na czele, ale patrząc na ich zachowanie to różnie z tym bywa

Lolu to podobnie jak moja Boo, też woli człapać swoimi ścieżkami, ale Zoe tak bardzo ją kocha, że chce się z nią non stop bawić. Tylko że później dostaje kuksańca od Boo, no i zabawa przeradza się w walkę. Całe szczęście, że nie jest krwawym pojedynkiem tylko coś w rodzaju "zostaw mnie, nie chcę się z tobą bawić, daj mi spokój". Częściej jednak się bawią razem, a z witaminami, czy malt pastą mam podobnie. Żeby dać porcje Zoe musze non stop Boo odganiac lub najlepiej ja zamknać Są superaśnymi człapkami