Współczucie wielkie dziewczyny. Nam w styczniu naszą sukę Figę przejechał tir. Nawet się nie zatrzymał. Wyłam jak bóbr.
I chociaż piszemy tu o fretach, to żal w sercu mamy po każdym naszym pupilu:(
Offline
Kazio był/jest śliczny.Przecież zawsze będzie w Twojej pamięci i sercu
Pamiętam kiedyś w dzień kiedy było Boże Ciało Coma spadł z hamaka.Mój chłopak go wziął na ręce a on nic (wiem,że fretki mają mocny sen,ale on na nic nie reagował) potrząsał nim,mówił do niego,dawał mu jedzenie.Byłam cała roztrzęsiona,wpadłam w histerie,zaczęłam płakać i dzwonić po wszystkich znajomych,żeby ktoś mnie zawiózł do szpitala dla zwierząt na Brodowicza (nie polecam tej kliniki).Prawie nie mogłam mówić...W końcu pojechałam i już jest wszystko w porządku,ale byłam wtedy naprawdę przerażona,że go stracę Ponoć przytruł się nie świeżym mięsem bądź tak ciężko przechodził jedno ze szczepień ;(
Ale wy dziewczyny jesteście naprawdę silne!!!!!!!
Ostatnio edytowany przez †††Mai††† (2009-07-25 12:06:03)
Offline