Kot - Filuś
Filuś to dachowiec który jest moim życiem...kocham go ponad wszystko
Jest u mnie od roku i 4 miesiecy
Jak bym miała cos o nim zapisac to za bardzo bym sie rozpisała wiec napisze tylko najważniejsze rzeczy: Uwielbia jakiekolwiek smakołyki, żarłok z niego jest jest wykastrowany i kochaniutki Lubi leżeć za łóżku i spać Na mojego psa nawet nie zwraca uwagi a myszy to jego przyjaciele Głuptas nie umie złapac nawet muchy ;P Kocham go nad życie
Oto mój urwisek:
Pies - Heniu
Nie ja pokarałam go takim imieniem tylko kolezanka mojej siostry Heni jest jamnikiem krótkowłosym, który w życiu już wiele przeżył Urodził sie jako ostatni i niestety z krzywicą kręgosłupa...Nikt nie chciała go kupic wiec stał sie pupilkiem rodziny koleżanki mojej siostry...Niestety w wieku kilku miesiescy spadł z balkony ;( Nie chodził...Koleżanka podarowala Henika moje siostrze...Mama jakoś go wyleczyła no i jest nawet teraz już chodzi...Ma 7 lat i jest bardzo strachliwy ale kochany
Oto on:
Papi i Tuptuś - myszy labolatoryjne
Mam je 18. lutego bieżącego roku Są przyjazne i kochane ;D Ich mieszkankiem jest akwarium...Kiedys wstawie fotkę Papi test czarno - biały a Tuptuś brązowo - biały Papi jest kochaną myszką wchodzi sama na rękę, siedzi na ramieniu i wogóle jest bardzo przywiazana do ręki człowieka...Natomiast Tuptuś jest trochę nieufny, na rękę sam nie wejdzie wiec nie wyciągam go z akwarium bo to za dużo stresu by kosztowało jego i mnie xD Wypuszczam je na podłogę raz w tygodniu na jakieś pół godzinki...Tuptuś proóbuje uciekac wiec musze go pilnowaś natomiast Paip nie wchodzi w zakamarki a jak wystawie rękę natychmiast przybiega xD Lubia biegac w swoim kolowrotku a domek mają z kokosa Lubia różne przysmaki Kocham je nad życie tak samo jak inne moje zwierzaki!!!!
Oto one:
Offline
A kotek nie ma chrapki na myszki? Bo frety na pewno by miały śliczne zwierzaczki
Offline
Zwierzątka sliczne i kochane
Offline
Dzieki za mile slowa o moich kochanych
A Filuś (kot) jest taki że myszy moglabym mu położyć na nim i nic by nie zrobił
Offline
Vinni jakby miała do nich dostęp to by je tak szybko zjadła, ze nawet bym nie zauważyła Ale na szczęście mąż dobrze o nie zadbał
Ja tam mogę powiedzieć ze mogłabym wsadzić Vinni do akwarium a myszy same by na nią wlazły One zupełnie nie czuja zagrożenia... jak pokazywałam je dla mojego ogonka one same jej pod nosek się pchały i ja wąchały
sorki za Off topic
Offline