Filia - 2010-01-18 14:40:46

Słuchajcie.... mam problem z Rubinem... znaczy nie ja tylko wszyscy inni :P

Jak wiecie Rubin to wielki samiec z ogromem siły - na dodatek doskonale jest tego świadomy... Od momentu kiedy do nas przyjechał strasznie gryzie mojego męża, a ostatnio robi to wręcz na złość... Mnie nie tknie, nawet w zabawie się nie zapomina, łapie ząbkami jak tylko najdelikatniej się da... Natomiast do wszystkich innych zachowuje się agresywnie, a najgorsze ze robi to w stosunku do małżonka... Andrzej sobie siedzi - ogląda TV, gra na komputerze cokolwiek - a on podchodzi i bez ostrzeżenia gryzie do krwi i ucieka ile sił w nogach :/

To nie jest zabawa... dostał raz w tyłek od męża za takie zachowanie...ale szybko wybiłam mu z głowy takie karanie, bo agresja tylko rodzi agresje i nie tedy droga. Najczęściej robi to kiedy jest zły... nakrzyczę na niego, bądź mu czegoś nie dam i on wtedy wyżywa się na jego ręce lub nodze. Próbowaliśmy z go zdominować - Andrzej ciągał go po podłodze ale nic to nie daje... wręcz przeciwnie atakuje z podwójną wściekłością...

Co robić? Juz mnie nie obchodzi, ze gryzie obcych, niech chociaż go nie rusza... bo ja jestem dla niego jakimś autorytetem... kiedy ja powiem "Nie wolno" kiedy zbliża się do męża ze złymi zamiarami od razu się cofa... a i po ugryzieniu od razu ucieka czyli wie że źle robi i będzie kara (najczęściej klatka)... Nie mam już na niego siły... ucieka do mnie na ręce, bo wie że go obronie...

Natomiast z Vinni mąż ma świetny kontakt - ona nawet chyba bardziej go lubi niż mnie i to do niego zawsze chodzi na pieszczoty i zabawę :) (do mnie po jedzenie - niewdzięczna... :P) Więc mąż nie robi fretkom nic złego żeby miały się za co mścić...

www.freciochy.pun.pl