Przedstawiam mojego nowego podopiecznego Rubina :) (imię oczywiście od jego pięknych oczek) Biały - bo tak też jest nazywany - to wielki 7miesięczny samiec. Waży już grubo ponad 2 kg (jest dwa razy większy od Vinni)
Wzięłam go od pewnego pana który miał za dużo ognków w domu - Adoptował samiczkę która była w ciąży... i w ten sposób kiedy wszystkie dorosły zrobiło się tłoczno...
Rubin to diabeł wcielony... gryzie wszystkich - oprócz mnie. Męża to przynajmniej raz dziennie musi do krwi pogryźć i to nie w zabawie... Ja mogę go przytulać całować i wyrabiać z nim wszytko i mnie nie tknie... a kiedy przychodzą obcy muszę go zamykać bo atakuję i gryzie przez skarpetki. To jego dom i KONIEC!
Mimo wyglądu niedźwiadka nie jest typem przytulanki choć został już wykastrowany. Strasznie ciężko zrobić mu zdjęcie, nie dość ze sie ciagle rusza... to jeszcze flesz się od niego odbija i wygląda jak biała plama XD
A tu widać jak moje pyszczki się kochają. Przy pierwszej wizycie Rubina u nas Vinni go całego wymyła a on zachowywał się wobec niej jak prawdziwy dżentelmen. Nie miałam problemów z ich oswajaniem. Przypadli sobie do gustu w 100% i nawet ani razu o nic nie walczyły. Już pierwszego dnia spały razem w jednym legowisku :angel:
|