Niezłt z niego EDWARD

Wolę nie opisywać w jakiej sytuacji to się stało.Chyba,że będziecie bardzo chciały to wtedy co innego

Chcemy chcemy

No więc Piorun robił siku i kupkę do kuwety w klatce.Gdy skończył to normalne,że chciał wyjść.I nagle słyszę taki przeraźliwy krzyk! Więc biegnę i patrze,że zahaczył się o pręty (wiecie jak jest wyjście z klatki to są takie pręty) No i jak mu odhaczałam to mnie tak mocno gryzł,ale trudno...
Na początku myślałam,że zahaczył się łapką tak jak kiedyś Coma,ale widziałam jakieś mięso biało-różowo-czerwone...to w szok,że rozciął sobie brzuszek! Zaczynałam już wpadać w histerie i płacz,ale po obejrzeniu go stwierdziłam,że nic mu się nie stało.Doszłam do wniosku,że musiał zahaczyć się...penisem...  Na nic innego nie wpadłam.Poza tym to działo się bardzo szybko...

Oj biedaczek z tym przyrodzeniem swoim...

Ała... mimo, ze nie mam 'ptaszka" to aż mnie zabolało...

przynajmniej równomierne ślady

no bo jak mnie chwycił to nie chciał puścić